Kto z Was lubi lepić bałwana? Ja uwielbiam! Tylko wiecznie śniegu brak w moich stronach. Heee.... Ale jak już jest, lepienie bałwana sprawia mi ogromną przyjemność i radość. Smutne jest jednak to, że ulepiony nasz koleżka zostaje sam, a wystawiony na promienie słoneczne w końcu topnieje. Pozostaje po nim marchewka, dwa kije, rękawiczki, kilka kamy... Recenzja książki Przyjaciel na zawsze