Lina nadal przebywa w zakładzie leczniczym w Danii. Jedna z pacjentek opowiada jej, że z zakładu nikt żywy nie wychodzi. Młoda kobieta jest zrozpaczona i powoli traci wiarę w to, że jeszcze kiedyś zobaczy córeczkę i Jensa. Elizabeth oczekuje narodzin dziecka. Czas się zbliża, a poród będzie trudniejszy niż myślała... Bergelle tymczasem dostaje od Sigvarda list z pogróżkami, a wkrótce po okolicy rozchodzą się pogłoski, że ludzie widują jej męża w różnych miejscach. Elizabeth obawia się nie tylko o życie Bergelle, lecz także o swoje. Wszędzie widzi skradające się cienie, słyszy kroki, wyczuwa czyjąś obecność.