Opinia na temat książki Przepraszam

Pozostawione na stole, zapisane przez męża Julity jedno słowo ''PRZEPRASZAM'',zmienia jej poukładane życie, w jeden wielki chaos. Nie dość, że boryka się ze stratą brutalnie zamordowanej pięcioletniej chrześnicy, to jeszcze jej mąż znika. Zrozpaczona, ale i pełna determinacji kobieta rozpoczyna własne śledztwo. Okazuje się, że jej małżeństwo oparte było na kłamstwach, a przeszłość jej męża skrywa wiele tajemnic. Czy miał coś wspólnego ze śmiercią dziewczynki? Czy właśnie dlatego uciekł?

Książkę czytałam z zapartym tchem. W fabule było wszystko to, co lubię najbardziej, pełna dynamiki, zwrotów akcji i mylnych tropów robiła mi z głowy sieczkę. Powroty do przeszłości, gdzie poznajemy kilkunastoletniego szykanowanego przez rówieśników Bena, napawały mnie strachem, ale i dawały pewne wskazówki, co do teraźniejszości. Oczywiście Moss nie byłby sobą gdyby nie zamieszał na tyle, że te wskazówki przy samym końcu okazały się jedynie znakami, którymi umiejętnie autor wywiódł mnie w pole.

Ile tu się działo! Gęsta od intryg i kłamstw, mroczna, pokazująca jak łatwo jest się dać zmanipulować historia, której finał wprawił mnie w osłupienie i konsternację. No bo jak to tak?!

''Przepraszam'' to thriller psychologiczny, który ukazuje, jak często niedopowiedzenia, mogą prowadzić do błędnych wniosków. Jak szufladkowe myślenie może stłamsić człowieka, jak trudne dzieciństwo i ciągły strach może odbić się trwale na psychice, prowadząc do tragedii. To także historia,która pokazuje siłę i determinację kobiet, które dla swojej rodziny są w stanie znieść i zrobić wiele.

Marcel Moss poraz kolejny ''kupił'' mnie swoją twórczością. Ja jestem zdecydowanie na tak, a Wy czytaliście? A może macie w planach?

We współpracy Wyd.Filia