Natalia z Dawidem żyją w niemal sielankowej relacji, a miłość, którą darzą dwie córki, jest ogromna. Pewnego dnia dochodzi do tragedii, w której czar idealnej rodziny pryska. Dotychczasowa bliskość rodziny Dawida przekształca się w zmorę Natalii, która z każdym kolejnym dniem odkrywa mroczny sekret swojego męża i jego najbliższych.
Literatura grozy ma to do siebie, że budzi u czytelnika emocje. Są one bardzo różne, lecz przede wszystkim chodzi o wywołanie strachu. Nic tak nie przeraża, jak zagrożenia życia bohaterów, z którymi zdążyliśmy się związać.
Klaudia Zacharska niejednokrotnie udowodniła, że jest mistrzynią budowania relacji z postaciami swoich książek. Łączenie elementów grozy i obyczaju, to strzał w dziesiątkę, który po raz kolejny widać za sprawą powieści Przeklęte trumny zawsze są zamknięte.
Pochwał w kierunku autorki możecie u mnie poczytać pod każdą recenzją wcześniejszych jej książek. Klaudia umie operować słowem pisanym, poruszać trudną tematykę, a jednocześnie tworzyć świeży powiew w gatunku, który rzadko kiedy zaskakuje tak mocno. To naprawdę niesamowite, po to nie lada wyczyn.
Sama książka jest niezwykle wciągająca, bardzo dobrze napisana, dająca do myślenia i naprawdę zaskakująca. Chemię z bohaterami czuć niemal od początku, a dalsze ich losy przeżywałem z każdą stroną coraz mocniej.
Jeżeli Maciej ochotę na dobra, ale taką naprawdę dobrą książkę, to koniecznie sięgnijcie po Przeklęte Trumny Zawsze Są Zamknięte. Choć tytuł może i mało chwytliwy, to treść robi ogromne wrażenie!