Przekleństwa niewinności to książka, która raz przeczytana pozostaje z czytelnikiem na zawsze.
Historia ciężka, trudna, przygnębiającą oblepiająca swoim mrocznym klimatem i zgniła niczym pleśń. Poznajemy w niej kulisy tajemniczej śmierci pięciu sióstr Lisbon.
Skryte i niedostępne, nieco melancholijne i dziwne nastolatki fascynowały miejscowych chłopców i przyciągały uwagę otoczenia. Zamknięte w domu pełnym sztucznych nakazów, pozbawione prawa do prywatności konały niczym w izolatce. One tkwiły w swojej więziennej celi obserwując otoczenie, ich blade twarze przyklejone do szyb sprawiały wrażenie, że oczekują na egzekucję.
Pierwsza z samobójczyń Cecilia ugotowała się w wannie we własnej krwi i uwolniła tym samym wirusa przenoszonego drogą powietrzna.
Czy gen samobójczyń wyssały z mlekiem matki, czy na ich decyzję wpłynęła szaleńczą śmierć Cecili? Autor nie daje jednoznacznej odpowiedzi dlaczego, sami możemy poszukać osobistej diagnozy, która ukryta jest między wierszami.
Jest w tej historii pewien pierwiastek demoniczny, Eugenides tworzy złowieszy klimat pełen zgnilizny, mroczny i brutalny.
Obserwujemy dzień po dniu upadek rodziny Lisbon począwszy od samego domostwa - odpadające dachówki, przeciekający dach, postrzępione zasłony i wszechobecny brud. Dom zaczynał wydzielać odór śmierci I ostrzegał przed tym, co za chwilę nastąpi.
Te bohaterki już za życia stawały się cieniami.
Czy określenie arcydzieło będzie przesadzone? ...