Przedmowa. Hasło: „wszystko, co nasze, Polsce oddamy“, prowadzące młodzież naszą w latach światowej wojny, znalazło szczególnie silny oddźwięk w drużynach harcerskich. Rwał się więc w bój dorosły i mały, zamieniając kij skautowy na karabin. Dumni jesteśmy z tych naszych młodych bohaterów i czekamy sposobnej chwili, by uczcić ich pamięć dziełem trwałem, któreby dorastającemu pokoleniu harcerzy przypominało, jak spełniać obowiązki wobec Ojczyzny. Na czele wspomnień o młodych naszych harcerzach idą przygody Alfonsa Tąkiela, owiane nietylko wielkiem poświęceniem dla sprawy, lecz także romantycznością, która z nich tworzy dobry i miły temat do gawędy skautowej. Niech więc gdzieś przy ognisku, na ustronnej polanie, rzucona ta garstka wspomnień, wzbudzi w duszach młodych słuchaczy cześć dla bohatera i zapał do wstępowania w jego ślady. Dziś drogiego nam skauta już kryje skromna mogiła na froncie litewsko-białoruskim. Jeszcze w 1914 roku, jako nieletni legionista, dostał się do niewoli pod Mołotkowem; przeszedł wśród Moskali dziwne koleje; bolszewikom wymknął się cudem, by wrócić do drogiego Krakowa i stanąć do pracy harcerskiej; przewrót listopadowy porwał go znów w wir wydarzeń; niosąc w szczodrej ofierze Ojczyźnie przyszłość swą i życie, rzucił wszystko i zgłosił się jako ochotnik do grupy harcerskiej na froncie litewsko-białoruskim. I dziś w ciemnej mogile, wśród poległych towarzyszów broni, śni o wolnej Polsce, świadom, że był jednym z tych, którzy Jej wolność wywalczyli. Przygody niżej podane, wyjęte są wprost z pamiętnika bohatera, któremu więcej zależało na rzeczowej ścisłości, niż na formie literackiej, niech więc Czytelnik, mając szacunek dla prawdy, ma wyrozumienie dla formy. Czuwaj!