Opinia na temat książki Prze(d)świt

@adam_miks @adam_miks · 2025-01-28 10:00:04
Przeczytane
#MonikaZając

W 2023 roku Monika powiedziała w ten sposób o poezji: „Myślę, że poezja jest szczególnym rodzajem mówienia. Mówisz tyle, ile chcesz powiedzieć. Reszta jest w niedopowiedzeniu – pozostawiona do interpretacji odbiorcy. Czasem zastanawiam się sama, jak odebrałabym swój wiersz, stojąc z boku - jako nie ja”.
Szczególny rodzaj mówienia. Słowa jakbyodkryte dla odbiorcy, a jednocześnie jednak zakryte.


Dwa lata po wypowiedzeniu tych słów, Poetka wydaje „Prze(d)świt”, debiutancki tomik. Tym samym Monika może przyjrzeć się z boku temu szczególnemu rodzajowi mówienia. Przechodząc nieopodal lustra zobaczyć stojącą obok, a jakby w Monice.
Dzieje się tak z tej przyczyny że Autorka „Prze(d)świtu” kocha kino. Lubi oglądać świat na białym prostokącie w przyciemnionym pomieszczeniu, prawdopodobnie także na swoje życie spogląda z oddali. Tak jakby było ich dwie. Jak w wierszu „Ciągle dźwigam”. Sam tytuł wskazuje jak przeżyła Monika to spotkanie, i co tak naprawdę zobaczyła w lustrze.
Mam przypuszczenie że podobnie jest z wierszem „1897”. Dzięki tej liryce przenosimy się do wieku dziewiętnastego i oglądamy scenę, jakby niemy monodram, w której udział bierze młoda kobieta. Monika utożsamia się z tą dziewczyną – podmiotem lirycznym. Chce być nią? A może już jest w swych marzeniach? Czyżby Monika Zając-Czerkies zmetaforyzowała poprzez ten wiersz swoje życie?
Z pewnością życie Poetki składa się z takich metafor – filmów, metafor –
kadrów. Nie wiem czy poprzednie zdanie można użyć do życia prywatnego ( nie znam Moniki, nie chcę wchodzić na nieznany teren), lecz ta poetycka sfera z pewnością jest zdominowana przez kino i to wszystko co niesie X Muza. Mam jednak pytanie. Czy to wystarczy aby opowiedzieć świat?


Na jeden tomik wystarczyło, to pewne. Jest „Prze(d)świt” bowiem spójnym, dobrze charakteryzując samą Poetkę. Introwertyczna ( stąd lustra), zapatrzona w Gretę Garbo czy Mary Pickford, obramowana ekranem kinowym, tym co Józef Baran we wstępie do tomiku nazywa mgielną liryką. Jeszcze nie do końca monikową, a już mogącą powiedzieć co nieco o Poetce. Jak sama stwierdzi w jednym z wierszy, kadr nie wszystko mówi. Zapomniał o butach, cokolwiek by to nie mówiło o Poetce.


Z pewnością wrażliwa i uduchowiona. Zatapia się w tym co nieosiągalne, a jednocześnie pokazując że można próbować to opisać rzadko spotykanymi metaforami. Nie mogę zapomnieć „walca rękawa” i „zamiatając chmurom kąty w chałupie”.


Monika nie jest, to oczywiste, jedyną wielbicielką własnej woltyżerki słownej. W dedykacji napisała o oddechu, poetyckim oddechu. Abym przyjął go. Przyjmuję, i jestem pewien że wielu przyjmie.


Aby dotleniała się na słońcu, i miała swój prywatne seanse, lecz zapisywała je dla nas, maluczkich czytelników, tego życzy
niżej podpisany
Adam Miks.


Data przeczytania: 2025-01-27
× 3 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Prze(d)świt
Prze(d)świt
Monika Zając-Czerkies

Tomik „Prze(d)świt to debiut literacki Moniki Zając-Czerkies. Poetka związana jest z Peronem Literackim Biblioteki Kraków i Kołem Młodych przy Stowarzyszeniu Pisarzy Polskich w Krakowie. Rzuca się w ...

Komentarze
© 2007 - 2025 nakanapie.pl