Mimo, iż czytam książki Olgi Tokarczuk od dłuższego czasu, to "Prawiek i inne czasy" jest pierwszą jej powieścią, z jaką mam do czynienia, gdyż do tej pory poznawałam Autorkę głównie w krótkich formach: opowiadaniach, czy też esejach.
"Prawiek i inne czasy" opowiada losy kilku rodzin na tle pewnych wydarzeń w Polsce, czy to podczas drugiej wojny światowej, czy w czasach komunizmu. Podczas lektury czytelnik poznaje między innymi: Misię, Pawła, Izydora, Rutę, Genowefę, Kłoskę oraz wielu innych. Mnogość postaci niekiedy może sprawić, że czytelnik się pogubi, dlatego lepiej czytać tę książkę w miarę regularnie bez dłuższych odstępów - inaczej łatwo można pomylić kto jest kim. Obserwujemy owych bohaterów od momentu ich młodości, idziemy z nimi przez życie i obserwujemy ich u schyłku życia.
Książka podzielona jest na krótsze i dłuższe rozdziały z przewagą tych krótszych, dzięki czemu książkę czyta się w miarę szybko, aczkolwiek z uwagi na egzystencjalno - filozoficzny charakter nie tak łatwo. Każdy rozdział opowiada o czasie innego bohatera. Czasami mamy rozważania samego Boga (wówczas te rozdziały mamy zatytułowane jako "Czas Gry".
Wielokrotnie w tej powieści można spotkać się z wartościowymi cytatami, zwłaszcza w tych fragmentach, które odnoszą się do tematu wiary, zwątpienia w Boga etc. Przykładowo nasuwają mi się dwa warte uwagi cytaty (choć jest ich więcej):
"(...) ponadczasowy Bóg przejawia się w czasie i jego przemianach. Jeżeli nie wie się, "gdzie" jest Bóg (...) trzeba popatrzeć na to wszystko, co zmienia się i porusza, co nie mieści się w formie, co faluje i niknie: na powierzchnię morza, na tańce korony słonecznej, na trzęsienia ziemi, na dryfowanie kontynentów, na topnienie śniegów i drogi lodowców, na rzeki płynące do mórz, na kiełkowanie nasion, na wiatr, który rzeźbi góry, na rozwój płodu w brzuchu matki, na zmarszczki przy oczach, na rozkład ciała w grobie, na dojrzewanie win, na grzyby rosnące po deszczu."
oraz
"Bóg jest w każdym procesie. Bóg pulsuje w przemianach. Raz jest, raz jest go mniej, ale czasem nie ma go wcale. Bóg bowiem przejawia się nawet w tym, że go nie ma."
A także:
"Człowiek jest ciałem. I wszystko, czego człowiek doświadcza, ma początek i koniec w ciele".
"Prawiek i inne czasy" można różnie interpretować, ale na pewno nie można pominąć jej filozoficznego wydźwięku, zwłaszcza na polu egzystencjalnym. Narodziny życia, strach przed wojną, troski wynikające z nadchodzących zmian oraz schyłek życia, w dodatku niekiedy ubrane w magiczną otoczkę. Poza tym odwołania do wiary, Boga oraz ciekawe spojrzenie Autorki na postać Stwórcy - tutaj w roli obserwatora, który przygląda się swojemu dziełu, wdraża zmiany oraz sam ulega zwątpieniom.
To wszystko sprawia, że "Prawiek i inne czasy" z pozornej powieści o wsi polskiej i ich mieszkańcach staje się filozoficznym traktatem o życiu i śmierci. W moim odczuciu dobra książka, której z pewnością warto poświęcić czas.