Ojjj... Na pewno nie dla wszystkich. Na pewno nie dla zdystansowanych i zamkniętych w swoich przekonaniach. Zdecydowanie dla otwartych umysłów, które są ciekawe różnych poglądów, wierzeń i spojrzenia na świat. Dla wszystkich umysłów, które są gotowe te różnorodności uszanować i nie polemizować z własnymi wykłócając się czyja prawda jest lepsza... bo prawda zawsze leży po środku.
Są tutaj zawarte spojrzenia na świat z którymi się mijam, są takie co mnie śmieszą w swej irracjonalności... ale są też takie, pod którymi jako zagorzała pacyfistka podpisuję się rękami i nogami.
Ciekawostka? Zaskoczenie? Nie miałam pojęcia, że znajdzie się w tej książce też sam John Lennon i jego współmałżonka. A to był miły akcent na samym początku do całej książki, który właściwie nie powinien być takim zaskoczeniem, bo przecież Lennon sam promował ideę "Give Peace A Chance"w swym utworze. Co za oświecenie... :D
A w ogóle świetna historia. Idzie sobie dwóch typów i zaczepia mojego ojca i mnie w parku. Mam może jakieś 5 lat, ale pamiętam ten moment. Panie, Panie... (oho, pewnie będę sępić na piwo, a tu zaskoczenie, bo...) weź Pan tę książkę i uśmiech jak banan. No i wziął.
Szkoda, że nie można dodawać połówek do ocen, bo byłoby 5,5... ale z sentymentu podnoszę do 6.