Chance uważał, że śmierć jego okrutnego ojca stanie się dla niego wyzwoleniem. Okazało się, że się mylił, albowiem ojciec zostawił w testamencie zapis zezwalający synowi na przyjęcie należnego mu dziedzictwa pod warunkiem, że się ożeni. Chance nie miał zamiaru tego robić. Przecież z powodu złych kontaktów z ojcem uciekł z domu i stał się włóczęgą, po co mu więc ranczo? Toteż gdy Lana zgłosiła się do niego z propozycją małżeństwa, Chance uznał, że chyba śni. Po namyśle jednak doszedł do wniosku, że po ślubie mógłby sprzedać odziedziczone ranczo. Propozycja Lany nie była jednak bezinteresowna...