Kolejna w tym pakiecie premiera oraz jednocześnie debiut młodej artystki rodem z Gdańska. Zbiór przyjął formę wybitnie współczesną, internetową wręcz, nad którą wisi poczucie, że ludzkość jest fajna a przynajmniej fajna bywa. Wobec tego, nie można mieć pretensji do czegokolwiek.
Pisane na kolanie, na szybko, na kacu, na poście, bez ładu i składu. Bardziej szkicownik, niż konkretna konstrukcja, której zdecydowanie bliżej do postowania na facebooku niż klasycznej powieści. Ale to nie jest wysoka literatura i wcale nie miała nią być.