Portret to dzieło szczególne. O jego wartości decyduje zewnętrzne podobieństwo do portretowanej osoby, ale także umiejętność oddania jej cech charakteru i osobowości (...) Jeśli potraktujemy poszczególne teorie wolności jako jej różne portrety, to pojawia się pytanie: jak traktować różnice między nimi? I to różnice tak wielkie, że wolność rysowana przez Hobbesa nie przypomina w niczym wolności Sartre\'a; a ta z kolei odbiega tak bardzo od twórczości Tocqueville\'a? Dzieło każdego z nich (także pozostałych przywołanych w książce autorów - Rousseau, stoików i Foucaulta) wydaje się tak niepodobne do reszty, że narzuca się tu niemal automatycznie podejrzenie, iż każdemu \"pozowała\" odmienna \"wolność\". Czy jednak mogą istnieć różne \"wolności\"? (...) A jeśli tak, to jak stwierdzić, która z nich jest tą najprawdziwszą, najpiękniejszą, tą, o której śnią społeczeństwa i jednostki uznające wolność za wartość najwyższą? (?) Modernizm i postmodernizm (?) zostały potraktowane jako konkurencyjne \"propozycje malowania\"; czyli niemetaforycznie - projekty opisu danego zagadnienia, którym w tym wypadku jest kwestia wolności jednostki. Z wprowadzenia Iwona Barwicka-Tylek