Majówka. Działka za miastem. Grill. Spotkanie ze znajomymi. Dzień jak jeden z wielu. Jednak dla Rafała to dzień, w którym jego dotychczasowe życie się skończyło, a zaczęło nowe. Życie jako osoba niepełnosprawna.
Po kłótni z dziewczyną, kiedy okazało się że ta dopuściła się zdrady, Rafał został brutalnie pobity przez jej znajomych. Uciekł. Biegł z myślą, żeby popełnić samobójstwo. Chciał skończyć ze wszystkim. Wdrapał się na słup wysokiego napięcia i złapał przewody. Nie tylko spadł z dużej wysokości, ale został porażony prądem. Ulga. To koniec.
Na szczęście lekarzom udało się go uratować. Nie obyło się bez zatrzymania akcji serca, śmierci klinicznej i amputacji prawej ręki od łokcia. Do tego doszła cała długa lista obrażeń, wśród których nie zabrakło uszkodzenia rdzenia i paraliżu od pasa w dół.
Porażony życiem to zapis przejmującej historii Rafała, który w wieku 19 lat narodził się na nowo i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Skoro dostał drugą szansę postanowił ją wykorzystać. Chociaż wcale nie było łatwo. Wyobrażasz sobie jak wkraczać w dorosłe życie na wózku inwalidzkim z amputowaną ręką?
Ja też nie!
Ale wyobraź sobie jak młody chłopak poruszający się na wózku przemierza na nim ciągiem 100 kilometrów. Jak samodzielnie dojeżdża do Morskiego Oka. Jak wyrusza w pierwszą podróż pociągiem do innego miasta. Jak skacze że spadochronem. Jak lata szybowcem. Jak wyprowadza się od rodziców by zacząć w pełni samodzielnie życie w stolicy. I w końcu jak wsiada po raz pierwszy do samolotu i zaczyna podróżować.
Tego też sobie nie wyobrażałam, że można. A Rafał jest doskonałym przykładem tego, że jeśli bardzo się chce można osiągnąć wszystko. Po tragedii, która go spotkała nie zamknął się w zaciszu czterech ścian. Wprost przeciwnie na Youtubie dzielił się swoimi doświadczeniami jako osoba niepełnosprawna. Zdobywając przy tym nie tylko rozpoznawalność, ale tez sympatię obserwatorów.
Rzecz jasna, że często podczas kolejnych odważnych decyzji towarzyszył mu strach, że coś się stanie, że coś spowoduje, że będzie z nim jeszcze gorzej. Ale Rafał nie dał strachowi przezwyciężyć. Próbował. Doświadczał. Eksplorował.
Ten reportaż poruszył mnie do granic. Wcześniej nie słyszałam o historii tego młodego chłopaka, ale po przeczytaniu jego historii nadrobiłam filmy, które wciąż są na jego kanale na Youtubie. Powiedzieć, że jestem dla niego pełna podziwu to jakby nie powiedzieć nic. Rafał totalnie mi zaimponował i to nie tylko tym jak radzi sobie ze swoją sytuacją, ale też tym jak szczerze mówi o niepełnosprawności. Książka sama w sobie jest przepięknie wydana i warta uwagi.