Filozofowie ponowocześni zaprojektowali eklektyczną wizję religii, będącą wynikiem założeń filozoficznych. Przybrała ona charakter "tytaniczny", czyli taki, w którym podmiot buduje sobie własnego boga i gnostycznie nadaje mu dogmatyczną treść. Stąd też boskość człowieka może zrównywać się z rozmaicie pojmowanym wewnętrznym "Ja". Religia staje się przestrzenią duchowej dowolności i moralnego impresjonizmu. Jej orędownicy nie są w stanie zgodzić się co do przedmiotu religii jako takiej. Powołują do "semantycznego życia" coraz więcej metafor o religijnym zabarwieniu. Sądzą bowiem, że metafora, nie słuchając konwencjonalnego głosu epoki, zwłaszcza głosów chrześcijaństwa, przygotowuje grunt pod przyszłe wydarzenie, jakim będzie powstanie nowej religii ducha, inspirowanej historiozoficznymi wizjami Joachima z Fiore czy innych reformatorów. Dopóki więc - powtarzają z uporem ponowocześni autorzy - "nie zmienią się bogowie, nic się nie zmieni". Dlatego wierzą w rozwój uniwersalnego Kościoła ludzkości i wypatrują znaków mesjańskiej, powszechnej sprawiedliwości.