Napisano wiele książek o ostatnich walkach o Berlin, lecz autorzy niemal wszystkich z nich skupili się na wydarzeniach wokół Kancelarii Rzeszy Hitlera. Właściwie żaden z nich nie podjął próby wkroczenia do dżungli chronologicznej sekwencji wydarzeń, które rozegrały się w toku walk na froncie, ponieważ jest to niezwykle trudne zadanie. Ośmieliłem się podjąć taką próbę. Szczególnie pomocne okazały się dla mnie dokumenty Grupy Armii Weichsel oraz jej armii, które niedawno zostały zwrócone przez Stany Zjednoczone do Bundesarchiv-Militärarchiv we Fryburgu i które mogłem wykorzystać przy pisaniu tej pracy. Z tego powodu mogłem ukazać przebieg walk każdego dnia i wpleść osobiste przeżycia byłych żołnierzy frontowych. Obrazu tego dopełniły opublikowane i nieopublikowane wspomnienia i relacje dowódców różnych szczebli. Niemniej jednak celem tej pracy nie jest osiągnięcie absolutnej poprawności, z powodu nie zawsze wiarygodnych źródeł. Wiem z doświadczenia, że nawet dzienniki bojowe, szczególnie zaś te z ostatniej fazy wojny, bywały manipulowane. Zdarzały się przypadki odnotowanych ?kontrataków nieudanych z powodu najsilniejszej obrony nieprzyjaciela?, gdy w rzeczywistości żadne kontrataki nie miały miejsca. Dokumentacja Grupy Armii Weichsel urywa się 28 kwietnia. Po tej dacie nieznany oficer sztabowy przez kilka dni sporządzał odręczne notatki. Wobec tego przebieg wydarzeń po 28 kwietnia 1945 roku został zrekonstruowany głównie na podstawie mniej lub bardziej subiektywnych relacji uczestników. Dotyczy to szczególnie kilku ostatnich dni walk w Berlinie, co do których raporty są mocno rozbieżne. Któż myśli o dacie, spogląda na zegarek, czy też odnotowuje nazwy ulic, gdy jedyne, co się liczy, to przetrwanie? Przez lata szczegółowych badań próbowałem przedstawić możliwie dokładny obraz. Było to możliwie jedynie dzięki pomocy wielu naocznych świadków, od prostego strzelca po generała. Składam im szczere podziękowania! Szczególne podziękowania dla Bundesarchiv-Militärarchiv we Fryburgu oraz Bibliothek für Zeitgeschichte w Stuttgarcie.