Wiecie jak to jest, gdy zaczyna czytać się książkę i nie ma od razu wielkiego bum? Należę do tej grupy ludzi, którzy uwielbiają jak od pierwszych stron coś się dzieje. Tutaj mamy Gwen, naszą bohaterkę, w sumie zwykłą babeczkę, menadżerkę w klubie nocnym, która w nie wyróżnia się niczym prócz tego, że jest „sztywna” jakby kij połkła. Taka typowa pa... Recenzja książki Połączeni. Uwolnij mnie