Znałem już wcześniejsze książki tego autora, a przede wszystkim tomik Biały Ojczenasz zapadł mi w pamięć. Od ostatniego tomiku poety minęło parę dobrych lat. Autor długo kazał czekać na najnowszą publikację. Ale czekanie opłaciło się. Wiersze z Pokoju na widoku utrzymane są w dosyć dobrze znanej, wypracowanej przez Sarnę stylistyce, ale przynoszą nowe motywy, obsesje i wizje przewijające się w poszczególnych scenach, a także intrygujących bohaterów. W sumie tomik czyta się jak powieść.