Ekspresjonizm poznański, jeden z pierwszych ruchów awangardowych w polskiej literaturze, szybko wypalony i nie uczestniczący już w głównych sporach i dyskusjach programowych dwudziestolecia międzywojennego, zasługuje na baczniejszą uwagę. Jak w soczewce skupiają się w nim inspiracje charakterystyczne dla nowych prądów literackich modernizmu oraz zależność od wielu idei przednowoczesnych. Kojarzony potocznie z ,,poetyką krzyku", poznański ekspresjonizm okazuje się bliski formalnym i estetycznym dylematom sztuki nowoczesnej z jej poszukiwaniem nowego sposobu wysławiania. Błędnie uważany za ruch epigoński względem literatury romantycznej, wciąż ważnego punktu odniesienia u progu niezdobytej jeszcze niepodległości Polski, ekspresjonizm, choć zanurzony w dziewiętnastowiecznej frazeologii, roztrząsa modernistyczne dylematy podmiotowości i epistemologii. Pozwala to wskazać na szczególny, eklektyczny charakter tej wczesnej polskiej awangardy, sięgającej do tradycji literatury romantycznej i asymilującej jednocześnie wiele koncepcji, które stały się pierwszoplanowe na początku dwudziestego wieku. Choć pozbawiony tak znacznej siły oddziaływania, jak ekspresjonizm niemiecki, poznański nurt zapewnił sobie ,,długie trwanie'' w twórczości grup takich jak Ponowa i Czartak, a wiele jego idei - co widoczne w twórczości Emila Zegadłowicza - okazało się znacznie trwalszymi niż jego instytucjonalne istnienie.