„Po czterdziestu pięciu latach małżeństwa maja żona zastrzeliła się wczoraj popołudniu.”
„To ja ją zabiłem”
„Zabiłem moją żonę, bo wymagało tego poczucie sprawiedliwości.”
„Powraca moja obsesja dotycząca winy i kary, którą dawno temu uśpiłem w sobie, jak widać jednak nieskutecznie.”
Ale dlaczego dopiero po czterdziestu pięciu latach?
Akcja powieści dzieje się w angielskich sferach wyższych pod koniec XX wieku.. Jest to swoista spowiedź narratora, który przedstawia nam wydarzenia sprzed czterdziestu pięciu lat. Wydarzenia, które doprowadziły do śmierci trzech osób. Dotyczą ludzi wtedy bardzo młodych, dopiero wchodzących w życie. Trudności w podejmowaniu decyzji i płynięciu na fali wydarzeń nasz narrator tłumaczy młodym wiekiem? Jak jest jego wina w wydarzeniach, a jak jego żony Sary? Jak trudno czasami odróżnić dobro od zła? Przemilczenia , kłamstwa do tego zazdrość i szukanie swojego miejsca na ziemi rodzą zło. To zło zatacza coraz szersze kręgi i zbiera swoje żniwo.
Bardzo dobra powieść psychologiczna Świetnie nakreślone portrety psychologiczne postaci, które odsłaniają się w miarę czytania. Jednak napisana jest w sposób lekki, miejscami humorystyczny dlatego nie przytłacza i nie nudzi, trzyma w napięciu aż do ostatnich stron. Do tego tajemnica rodowa i stare zamczysko w tle. .
Zachęcam do odkrycia mrocznych tajemnic rodu Harcourt.