Wszyscy wiemy, jak to było z odkryciem Ameryki. W 1492 roku Krzysztof Kolumb dopłynął do Nowego Lądu, a w 1620 osadnicy ze Starego Kontynentu założyli Jamestown. Taką wiedzę wyniósł ze szkoły także Tony Horwitz, pisarz i dziennikarz. I pewnie tak by zostało, gdyby przypadkiem podczas podróży po Nowej Anglii nie zatrzymał się w Plymouth. Szukając miejsca, w którym wylądowali purytanie z Europy, uświadomił sobie, że nic nie wie o okresie ponad stu lat dzielącym te dwa wydarzenia.
Zaintrygowany rozpoczyna fascynującą podróż w czasie. Przekopuje się przez pamiętniki, diariusze, relacje z podróży i zachowane dokumenty, wyrusza śladami odkrywców...
Fakty okazują się inne niż podręcznikowa wiedza. To nie Kolumb, lecz włoski kapitan Verrazzano pierwszy postawił stopę na amerykańskim kontynencie, a po nim teren połowy dzisiejszych Stanów zbadali inni Europejczycy. I gdy do Playmouth przybił statek z pielgrzymami, powitał ich Indianin mówiący płynnie po angielsku i poprosił o piwo.
Podróż długa i dziwna - pełna smacznych anegdot i cytatów - w barwny i dramatyczny sposób odkrywa zapomniane dzieje początków Ameryki. Historię bowiem piszą zwycięzcy, niekoniecznie zaś ci, którzy przybyli pierwsi.
Zaintrygowany rozpoczyna fascynującą podróż w czasie. Przekopuje się przez pamiętniki, diariusze, relacje z podróży i zachowane dokumenty, wyrusza śladami odkrywców...
Fakty okazują się inne niż podręcznikowa wiedza. To nie Kolumb, lecz włoski kapitan Verrazzano pierwszy postawił stopę na amerykańskim kontynencie, a po nim teren połowy dzisiejszych Stanów zbadali inni Europejczycy. I gdy do Playmouth przybił statek z pielgrzymami, powitał ich Indianin mówiący płynnie po angielsku i poprosił o piwo.
Podróż długa i dziwna - pełna smacznych anegdot i cytatów - w barwny i dramatyczny sposób odkrywa zapomniane dzieje początków Ameryki. Historię bowiem piszą zwycięzcy, niekoniecznie zaś ci, którzy przybyli pierwsi.