Czwarta w dorobku autorki książka. Rządzi nią ironia, która, jak sama Manuela Gretkowska mówi, pozwala oddzielić rozsądek od paranoi, odległość między podmiotem a przedmiotem. Zmyślenie przeplata się tutaj z prawdą, pojawiają się postacie Marata, Charlotty Cordey, Jana Potockiego. Narrację przerywają eseje o kulturze, historii, sztuce i filozofii.Autorka nie jest ani tak obrazoburcza, ani poważna, albo jakby chcieli polscy krytycy. Ośmiesza pseudonaukowe pozy, sprowadza utarte prawdy do granic absurdu, aby pokazać złudzenia, w jakich żyjemy.Wiosną 2000 roku ukazał się węgierski przekład powieści.