Opowieści o duchach towarzyszą nam niemal od zawsze, w końcu wzbogacały niejedną bajkę, ale i skutecznie odganiały sen, gdy były elementem nieco doroślejszych historii. Niemniej jednak w większości przypadków duch, zjawa czy jakikolwiek inny twór nie z tego świata, brany był jako coś nieprawdopodobnego. Element wybujałej wyobraźni, a nie część naszej rzeczywistości. Co prawda, wspominki o istotach i zdarzeniach paranormalnych, potrafią napawać strachem – niezależnie od wieku, jednak staramy się je rozpatrywać w kategoriach takich samych jak baśnie. Ale czy to odpowiednie podejście?
Ewa Ornacka to dziennikarka śledcza, która zyskała sławę na rynku wydawniczym swoimi publikacjami dotyczącymi mafii. Czemu o tym wspominam? Uważam, że to istotne, by podkreślić, że do tej pory Autorka zajmowała się kompletnie inną tematyką, aniżeli ta, której podjęła się w książce. Nie jest to spragniona sławy kobieta, która chce zaistnieć i podejmuje się kontrowersyjnego tematu. To dziennikarka z wyrobioną przez lata renomą, charakteryzująca się dociekliwością, świetnym, wciągającym piórem i dużym oddaniem sprawom, nad którymi chce się pochylić. Lecz tym razem zechciała dotknąć tematu tego, co dzieje się po śmierci. I choć wydaje się nieprawdopodobny, to przecież wielu z nas zawsze uważało, że układy rodem z „Ojca chrzestnego” też należy włożyć między bajki…
„Po tamtej stronie” to przede wszystkim rzetelny reportaż. Poparty rozmowami z wieloma osobami, które mają styczność z duszami, ale też mnóstwem publikacji, które ukazały się na przestrzeni lat. Bowiem w tej pozycji najbardziej uderza niesamowity research Autorki, jak również fakt, że nie podejmuje się wyciągania wniosków. Znajdziemy tu przedstawione zdanie osób, które są jednomyślne – duchy istnieją, jednak nie jest to przekazane w formie jedynej i słusznej prawdy, co uważam za świetne podejście. W końcu nie ma co kryć – temat jest dość wątpliwy, a przede wszystkim trudny w kwestii przedstawienia namacalnych dowodów. I jeśli o mnie osobiście chodzi- niech to pozostanie kwestią wiary, bowiem wolałabym w swoim życiu tu na ziemi z żadną duszą w jakikolwiek sposób się nie spotkać. A jednak, temat mnie zaintrygował i z dużą dozą ciekawości przewracałam kolejne strony. Mnogo tu przykładów dotyczących osób, które miały styczność z ludźmi, którzy odeszli – nie mówię tylko o zawodzie medium i ich reprezentantach, ale też zwyczajnych ludziach, którzy potrzebowali ich usług. Żałoba po stracie bliskich to zawsze trudny i przytłaczający temat i niektórzy kierują swe kroki także ku osobom, które posiadają zdolności komunikacji z duszami. Jeśli chcecie się dowiedzieć, w jaki sposób ludzie po śmierci stoją w kolejkach, czy znajdują się w krainie bezkresnej szczęśliwości, czego nie lubią w zachowaniach osób pozostających przy życiu, czy potrzebują sprawiedliwości, by zaznać ukojenia i czy obserwują nas nieustannie niczym kamery w reality show – warto sięgnąć po tę książkę. Oczywiście to tylko namiastka tematów tu poruszonych. Tematów, które intrygują, ale i wzruszają – ponieważ narracje doświadczeń niektórych osób naprawdę poruszają emocje. Myślę, że jakiekolwiek większe odniesienia do treści tej pozycji zmniejszą satysfakcję z lektury, a trzeba jej oddać, że jest niebanalna, ale i w pewien sposób zmuszająca do myślenia. Ja spędziłam z nią znakomity czas i szczerze ją polecam, niezależnie od Waszych poglądów, bo jest tak świetnie napisana, że zarówno osoby, które szukają potwierdzenia swoich tez, jak i ludzie, którzy sięgną po nią z zamiarem absolutnej rozrywki, pozostaną usatysfakcjonowani po dotarciu do ostatniej strony.