Miliony Polaków szły na wybory w 2005 roku, licząc na zwycięstwo ugrupowań centroprawicowych. Na wielką naprawę państwa.
Pierwszy raz w historii ugrupowania postsolidarnościowe miały zdobyć tak znaczną przewagę w parlamencie. Pierwszy raz po władze szli politycy tak świadomi wszystkich słabości i błędów, jakie zostały popełnione także przez ich własne środowiska polityczne w przeszłości. Pierwszy raz azymut zmian był tak jasno wytyczony.
Udało się. Partie Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska rozgromiły jesienią 2005 roku pozostałych graczy.
PO i PiS otrzymały wielką szansę od losu. Przywódcy wielkich postsolidarnościowych ugrupowań dostali do ręki złoty róg.
I co? I nic. Po czterech latach czujemy ogromny zawód.
Celem obu ugrupowań nie stała się zmiana państwa, ale likwidacja, unicestwienie przeciwnika. Ten cel przysłonił wszystko.
Cztery lata zmarnowanych szans. Cztery lata, podczas których nabierałem coraz bardziej dramatycznego przekonania, że i ja, i znaczna część społeczeństwa, która uwierzyła w wizję IV RP, opartej na koalicji Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości, zostaliśmy wszyscy oszukani.
Ta książka jest, niestety, kroniką upadku. Upadku tych, w których tak bardzo wierzyłem.
Pierwszy raz w historii ugrupowania postsolidarnościowe miały zdobyć tak znaczną przewagę w parlamencie. Pierwszy raz po władze szli politycy tak świadomi wszystkich słabości i błędów, jakie zostały popełnione także przez ich własne środowiska polityczne w przeszłości. Pierwszy raz azymut zmian był tak jasno wytyczony.
Udało się. Partie Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska rozgromiły jesienią 2005 roku pozostałych graczy.
PO i PiS otrzymały wielką szansę od losu. Przywódcy wielkich postsolidarnościowych ugrupowań dostali do ręki złoty róg.
I co? I nic. Po czterech latach czujemy ogromny zawód.
Celem obu ugrupowań nie stała się zmiana państwa, ale likwidacja, unicestwienie przeciwnika. Ten cel przysłonił wszystko.
Cztery lata zmarnowanych szans. Cztery lata, podczas których nabierałem coraz bardziej dramatycznego przekonania, że i ja, i znaczna część społeczeństwa, która uwierzyła w wizję IV RP, opartej na koalicji Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości, zostaliśmy wszyscy oszukani.
Ta książka jest, niestety, kroniką upadku. Upadku tych, w których tak bardzo wierzyłem.