Z autorskiego wstępu:
"Zapytacie zapewne, czy fakty zawarte w tej powieści są prawdziwe. Tak jest! I ludzie prawdziwi. Znałem ich. Jeszcze dziś przypominam sobie odgłosy komend. To oni bronili barykad Woli, Starego Miasta, Powiśla i innych dzielnic Warszawy. Towarzyszyły im sanitariuszki opatrując rannych. Młodziutkie dziewczęta w harcerskich mundurkach wycofywały się z nimi. Opuszczały płonące lazarety. Czasem mi się śnią. (...) Mój Boże! Tyle minęło lat, a oni wciąż żyją ze mną, kochają się jak w czasie tamtych dni... Będzie bowiem w tej książce trochę z historii miłości dwojga młodych medyków. Ale to już odnajdziecie sami".