Pies i kot. Pierwsza pomoc w nagłych wypadkach

Zaczęło się stąd, że domowy zwierz zrobił sobie kuku i pierwsza pomoc stała się koniecznością. Wówczas też okazało się, jak mało wiem o udzieleniu pomocy stworzeniu, które będąc pod moją opieką, może tylko po swojemu płakać i patrzeć.
Uratowała mnie wiedza z zajęć PO, jednakże uznałam, że wiem za mało i niewystarczająco. Chciałam móc wiedzieć, co robić w przypadku (odpukać) godziny "W".
Znaleźć właściwą literaturę nie było łatwo. Na książkę trafiłam gdzieś, przypadkiem, w dodatku w ostatnie egzemplarze. Czy muszę wspominać, że po dziś dzień "Pierwsza pomoc" zajmuje poczesne miejsce w "zwierzowej" biblioteczce? Właściwie, jest to jedyny znany mi poradnik pierwszej pomocy dla zwierząt, nie będący książką weterynaryjną. Obszerny, przystępny, traktujący poszczególne przypadki jeśli nie szczegółowo - to przynajmniej wyczerpująco. Jakie środki mieć na podorędziu w domowej apteczce? W jaki sposób pomóc kotu udrożnić zablokowany moczowód? Albo jak zabezpieczyć psu pysk krawatem, gdy nie toleruje kagańca? Jak radzić sobie ze stłuczeniem, skaleczeniem, ukąszeniem, hipotermią, lub poparzeniem na czas "teraz-już", potrzebny na dostarczenie czworonoga do lecznicy? "Pies i kot. Pierwsza pomoc" to poradnik, który pomoże Tobie pomóc zwierzęciu. Ja, na szczęście, nie korzystałam z książki zbyt często, ale patrząc z perspektywy czasu na familijny zwierzyniec - dobrze jest ją mieć.