Cytaty z książki "Pasztety, do boju!"

Do książki zostały dodane 20 cytatów przez:

@8dzientygodnia @8dzientygodnia (10)
SZ
@Szymon (3)
Dodaj nowy cytat
- Jean-Pierre, skosztuj no tego wegetariańskiego pasztecika...jak ci się widzi?
- Brakuje mięsa.
- Tak, a poza tym?
- Poza tym bardzo smaczny.
- Przestań, Mireille. Przecież wiesz, że nie jesteśmy takie jak ty. My się nie odzywamy. My mamy refleks koali na eukaliptusie. Z przyrody wiadomo, co to znaczy. Taki koala snuje się i snuje po gałęzi, a my z kolei myślimy i myślimy, jakby to zgrabnie odpowiedzieć, żeby było bim! i fajerwerki inteligencji, ale zanim coś wymyślimy, bum! i tej osoby już nie ma.
Magia roweru polega na tym, że to metalowy klekoczący mechanizm, cud techniki, którego elementami należy się zachwycać. A kiedy zdamy sobie sprawę z magii roweru, to wszystko, czym on jest, miesza się w nas i człowiek równocześnie czuje rozstępujące się przed nim powietrze, wszelkie nierówności drogi, drgania najdrobniejszej części mechanizmu i własną krew pompowaną przy każdym naciśnięciu na pedały. I wtem staje się cud, ta mieszanina staje się jednością, szybką i buzującą, i jesteśmy w świecie jakby własnoręcznie stworzonym.
- Kto to jest Philippe Dumont?
- Taki wash and go, zastępczy ojciec i mąż w jednym, Przystojniak o szpakowatych skroniach, znany w lokalnych kręgach mieszczańskich.
...W odpowiedzi słyszę, że dobra ze mnie kucharka.
- To dlatego, że moi dziadkowie mają restaurację. Wpadłam do niej, kiedy byłam mała. Jak Obeliks. I stąd może podobny wskaźnik masy ciała.
Moi dziadkowie to kłótliwi cholerycy, trochę obżartuchy, poniewierają pracownikami i czasem klientami; poza tym są uroczy.
- Poznajcie Mireille, córkę Patricii. Rotarianie są za-chwy-ce-ni, że mogą uścisnąć dłoń Quasimoda nad kanapką z czerwonym kawiorem na bankiecie bożonarodzeniowym. (...)
- Ta mała jest niezwykle podobna do tego filozofa, no wiecie... (...)
No powiedz to, powiedz, że jestem podobna do Klausa von Strudla (...). Może Klaus wreszcie przyzna, że jestem jego córką.
- Do Jeana Paula Sartre’a?- odezwała się jakaś pani.
- Właśnie! Do Jeana Paula Sartre’a.
- Komplement to raczej nie jest!- prychnęła pani.
- Nie jest- zgodził się szczerze pan.
...oczekiwania wykreowane przez trzy nastolatki w społeczeństwie obsesyjnie nastawionym na indywidualność i wielkie widowiska zdołały nadać wysoką rangę wartościom takim jak dzielenie się z innymi, hojność i nadzieja na lepszy świat.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl