Opinia na temat książki Park sztywnych

Nie jest to arcydzieło, nie jest to poważny i skomplikowany kryminał, w którym ciężkie zbrodnie popełnia psychopatyczny złol, natomiast jest to przeurocze, lekkie i zabawne czytadełko opowiadające o pani prokurator, która zostaje zesłana na prowincję i musi szybko i sprawnie rozwiązać sprawę zabójstwa księdza, żeby móc wrócić do Poznania. Ciekawe jest spojrzenie na śledztwo ze strony prokuratora, przyzwyczajeni jesteśmy do działań policjantów, a prokurator pojawia się sporadycznie, natomiast tutaj Sabina prowadzi regularne dochodzenie, mając do pomocy średnio rozgarniętego, ale sympatycznego policjanta. Pojawiają się wątki romansowe, ale nie są nachalne i dosłowne, sporo jest humoru, sama bohaterka prowadząc monologi wewnętrzne na temat spożywania bądź odstawiania cukru daje okazję do dobrej zabawy, całość stanowi przesympatyczną lekturę na wieczór.