Galeria najsłynniejszych hultajów, oczajduszy, spryciarzy, szarlatanów, cwaniaków, fałszerzy i wydrwigroszy. Chociażby takich jak słynny Antoni Cichocki zwany Szpicbródką. Tak, tak, to bynajmniej nie była postać fikcyjna, tylko człowiek z krwi i kości, do tego artysta w swoim fachu, i nie mówimy tu o fryzjerstwie, w którym także był biegły. Wśród tych, którzy z upodobaniem robili bliźnich w balona bądź nabijali w butelkę znajdują się tak szacowne postaci jak Agatha Christie, Denis Diderot, Romain Gary, Jaroslav Haszek, papież Klemens VII, Michał Anioł czy Jack Nicholson. W pomysłowości dorównywali im, może nieco mniej sławni, ale równie błyskotliwi Polacy: Stanisław Ignacy Witkiewicz, Wanda Gertz, Stanisław Długokęcki, Jerzy Gaczyński, Michał Goleniewski, Zuzanna Janin i wielu innych. Warto poznać ich mniej lub bardziej niewinne psoty. Z góry przyznajemy, że mamy odrobinę sentymentu i wyrozumiałości dla obwiesiów wszelkiej maści, zwłaszcza gdy wykażą się twórczym polotem, a kierowała nimi nie tylko niska chęć zysku, lecz robili to także dla zabawy, jak to mówią - just for fun. Zdajemy sobie przy tym sprawę, że najdoskonalszych przekrętów przedstawić nie możemy, ponieważ po prostu nigdy nie zostały wykryte. W tym przypadku mamy do czynienia z czymś w rodzaju czarnej materii - autorytety przekonują nas, że istnieje, ale empirycznych dowodów nie ma… Wiele z najsławniejszych mistyfikacji skonstruowano tak misternie, że nie mogły być bezinteresowne. Niektóre bezpośrednio krzywdziły bliźnich i przynosiły im wymierne straty! My jednak skupimy się na lżejszej warstwie tych przedsięwzięć. Oddamy należną cześć ofiarom i poszkodowanym, ale z wyżyn upływającego czasu, który zabliźnia rany i pozwala spojrzeć na wszystko z dystansem, dostrzegać będziemy raczej rozrywkową i humorystyczną stronę tych figli. Wskażemy brawurę ich organizatorów oraz naiwność wszystkich, którzy dawali się podpuścić. Dla gamoni nie będzie litości, ale pożałujemy dobrodusznych i prostolinijnych, choć łatwowiernych. Nasza księga opowie mniej o przestępstwach, a bardziej o wkręcaniu czy wpuszczaniu w maliny. A jeśli nawet czasem uwzględnimy literalnych oszustów – będą to artyści w swym fachu!