Książka ta chwilami przypomina kolorowe czasopisma, które traktują życie znanych ludzi jako rodzaj uciechy. Okazuje się jednak książką o instynkcie literackim, który zakłada, że każde życie jest tyleż warte, ile umie się o nim opowiadać. A nawet więcej: że żyje się po to, aby móc komuś opowiadać. I ze nie ma dobrze przeżytego życia, które nie prowadzi do dobrej puenty.