Przedmowa: Tak często ganią powieści tendencyjne, że autorka woli przyznać się od razu, iż tę powieść napisała z wyraźną i stanowczą tendencją. Stosunek wzajemny między służącymi a panami staje się dziś tak ważną kwestją, że nie należy odrzucać niczego, co może powiedzieć w tym względzie myśląca i doświadczona kobieta; choćby już dla tego tylko, że jej słowa pobudzić mogą inne, mędrsze - do zastanowienia się nad tym przedmiotem i wypowiedzenia swoich poglądów. Spodziewam się, że wszyscy, którzy dzielą ze mną wyrażone w tej powieści zasady, zechcą rozpowszechnić ją ile możności. Panie poślą ją do garderoby; osoby dobroczynne, uczące po Szkołach Niedzielnych i odwiedzające ubogich, będą jej użyczały biednym dziewczętom; a panowie, jeżeli który ją przeczyta, bo nie jest właściwie dla nich pisana, postarają, się dać ją w ręce rzemieślnikom, ich żonom i córkom: w ten sposób dostanie się w ręce klasy, dla której szczególnie ją przeznaczam. Wypadki tu opisane są zmyślone, ale jeden charakter jest prawdziwy. Gdybym opowiedziała rzeczywistą historię kobiety odmalowanej w Elżbiecie Hand, mielibyście przed sobą obraz życia daleko piękniejszy w swojej prostocie, zaparciu siebie i poświęceniu, od wszystkich zmyślonych powieści. Sądzę, iż dobrze zrobiłam dając wierny obraz kobiety, która po wszystkie dni swego żywota wiernie służyła Bogu i ludziom: pragnę tym sposobem oddać cześć umarłej, a żyjącym zostawić zachęcający przykład do naśladowania.