Album wydany przez Wydawnicwo Opolmedia.
Album zawiera nigdzie niepublikowane zdjęcia Warszawy z okresu II wojny światowej wykonane przez oficera Wehrmachtu Jürgena Josta, który urodził się w Poznaniu. W czasie urlopów podróżował po okupowanej Polsce i utrwalał na kliszy obiekty zrujnowane w wyniku działań wojennych. Wielokrotnie przebywał w Warszawie. Ostatni raz w sierpniu 1944 r., w czasie pierwszych dni powstania warszawskiego. Chodził wtedy po Krakowskim Przedmieściu, jadł obiady w restauracjach na Nowym Świecie. Pół wieku później opowiadał, że ciągle pamięta smak gęsich wątróbek. W wojennej zawierusze ocalał tylko album z fotografiami zatytułowany ?Reise nach Warschau?. Ujawnił zdjęcia dopiero w 2007 r. Wypełniają one stronice niniejszej książki. O ich historii pisze Jan Płaskoń. Reportaż Agnieszki Malik opowiada zaś o Helenie Kamerskiej, która przypadkiem trafiła do powstania warszawskiego. Dostała do ręki strzykawkę i opatrunki. W jej życiu wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie. Kilka nocy w budynku przy Granicznej. Potem Pańska, z widokiem na małe getto. Dowództwo na parterze, na pierwszym piętrze powstańcy, dziewczyny w kuchni. W przedpokoju warta. A w pokoju niemieccy jeńcy.
Jürgen Jost i Helena Kamerska mogli się mijać na ulicach Warszawy, choć nigdy się nie poznali. Byli pod dwóch stronach tej samej tragicznej historii. Oficer Wehrmachtu zmarł w wieku 102 lat. Dziewczyna z powstania ma dziś 84 lata. Po wojnie przeniosła się na Śląsk. Mieszka w Polskiej Nowej Wsi ? kilkaset metrów od lotniska, z którego w 1939 roku startowały niemieckie bombowce na Warszawę.
Album zawiera nigdzie niepublikowane zdjęcia Warszawy z okresu II wojny światowej wykonane przez oficera Wehrmachtu Jürgena Josta, który urodził się w Poznaniu. W czasie urlopów podróżował po okupowanej Polsce i utrwalał na kliszy obiekty zrujnowane w wyniku działań wojennych. Wielokrotnie przebywał w Warszawie. Ostatni raz w sierpniu 1944 r., w czasie pierwszych dni powstania warszawskiego. Chodził wtedy po Krakowskim Przedmieściu, jadł obiady w restauracjach na Nowym Świecie. Pół wieku później opowiadał, że ciągle pamięta smak gęsich wątróbek. W wojennej zawierusze ocalał tylko album z fotografiami zatytułowany ?Reise nach Warschau?. Ujawnił zdjęcia dopiero w 2007 r. Wypełniają one stronice niniejszej książki. O ich historii pisze Jan Płaskoń. Reportaż Agnieszki Malik opowiada zaś o Helenie Kamerskiej, która przypadkiem trafiła do powstania warszawskiego. Dostała do ręki strzykawkę i opatrunki. W jej życiu wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie. Kilka nocy w budynku przy Granicznej. Potem Pańska, z widokiem na małe getto. Dowództwo na parterze, na pierwszym piętrze powstańcy, dziewczyny w kuchni. W przedpokoju warta. A w pokoju niemieccy jeńcy.
Jürgen Jost i Helena Kamerska mogli się mijać na ulicach Warszawy, choć nigdy się nie poznali. Byli pod dwóch stronach tej samej tragicznej historii. Oficer Wehrmachtu zmarł w wieku 102 lat. Dziewczyna z powstania ma dziś 84 lata. Po wojnie przeniosła się na Śląsk. Mieszka w Polskiej Nowej Wsi ? kilkaset metrów od lotniska, z którego w 1939 roku startowały niemieckie bombowce na Warszawę.