Zaginęła młoda dziewczyna. Do sprawy zostaje przyłączona profilerka policyjna Diana Rudnicka. Początkowe myśli przemieniają się w skomplikowana grę. Podejrzany już jest wszystkim znany jednak kiedy Diana odwiedza Bieszczady i staje oko w oko z określonym mordercą ma zastrzeżenia..
Na jej drodze staje także mężczyzna, który poszukuje swojej zaginionej córki i wspólnie łączą siły i ruszają na niebezpieczne poszukiwanie mordercy..
Twórczość autora już wpisała się na moją ulubioną półkę ze względu na dużą dynamikę, wielowątkowość, napięcie, ciągłe zwroty akcji. Pan Mariusz Leszczyński wtrąca również do fabuły cały ogrom brutalności i surowości w niektórych zachowaniach przez co czuć męską rękę i pełnię akcji.
Chociaż początek bardzo mnie wciągnął i wiedziałam, że po raz kolejny dostanę ogrom dynamiki, a co za tym idzie wciągającej i pełnej tajemnic fabuły, tak niestety w przypadku ''Pajęczycy" zbyt wiele się dzieje przeróżnych szalonych sytuacji. Stąd miałam niestety przesyt. W moich odczuciach zbyt dużo tutaj zmian miejsc i za wiele pomysłów jak na jedną bohaterkę. Chociaż przeszła ogromne zmiany to jej zachowanie czasami także mnie szokowało, wydawało się zachwiane przez co nie poczułam do niej większej sympatii. Lubię mocne silne kobiece osobliwości, jednak nie w takim wydaniu.
W tej całej akcji i dynamice niekiedy brakowało elementu łączącego, przez co łapałam się na tym skąd nagle taki zwrot. Efekt przez autora został zamierzony i wprowadzajął w pole z własnymi przemyśleniami typującymi, więc na plus.
Historia ta owija czytelnika swoją siecią i z każdym wydarzeniem zacieśnia w sobie. Chociaż miałam wrażenie przekoloryzowania to i tak spędziłam z nią intensywny czas pełen emocji i napięcia.