Przygnębiający przykład na to, że każdemu z nas na starość mogą się klepki poluzować. Przygnębiający tym bardziej, że nas będą uznawać za wariatów, a Kerteszowi dawać medale i zapraszać na odczyty- a po lekturze "Ostatniej gospody" stwierdzam, że starczy uwiąd rzucił mu się na mózg. Książka, mówiąc górnolotne, stoi pod znakiem nienawiści. Zapiekłe... Recenzja książki Ostatnia gospoda. Zapiski