Lata osiemdziesiąte. Powstał nowy rynek, na którym obowiązują inne reguły i występują inni aktorzy. Odziedziczone wartości czy obciążające predyspozycje nie są już przeszkodą w zarabianiu pieniędzy. „Szczeniaki finansjery” węszą w powietrzu.
Natomiast w sztuce wszystko już było i wszystko jest wyświechtane. Pozostają tylko cytaty, parodia i pastisz. Dandys znów staje się ideałem. Krawat, zmysł estetyczny, ta irytująca niewzruszoność. Umierający dandys Nilsa Dardela zostaje wystawiony na sprzedaż. Krążą plotki, że padnie nowy rekord aukcyjny.
Dwadzieścia pięć lat później narrator siedzi w „obrzydliwym oplu” zaparkowanym w stodole z przeciekającym dachem, słuchając składanki rozstrzygającej o życiu i śmierci. Należy do tych nielicznych wtajemniczonych, którzy znają prawdę o tym, jak dandys doszedł do swojej drugiej śmierci.
Natomiast w sztuce wszystko już było i wszystko jest wyświechtane. Pozostają tylko cytaty, parodia i pastisz. Dandys znów staje się ideałem. Krawat, zmysł estetyczny, ta irytująca niewzruszoność. Umierający dandys Nilsa Dardela zostaje wystawiony na sprzedaż. Krążą plotki, że padnie nowy rekord aukcyjny.
Dwadzieścia pięć lat później narrator siedzi w „obrzydliwym oplu” zaparkowanym w stodole z przeciekającym dachem, słuchając składanki rozstrzygającej o życiu i śmierci. Należy do tych nielicznych wtajemniczonych, którzy znają prawdę o tym, jak dandys doszedł do swojej drugiej śmierci.