Poezję czytuję rzadko, ale po swojemu, nie od deski do deski, tylko otwierając na chybił trafił, czasem dając się ponieść jakiemuś wątkowi. W ten sposób na dzień dobry dostałem w mordę wierszem Kwatera Ł [?] i już mi nie było do śmiechu, prawdę mówiąc, byłem bliższy płaczu. Potem nie było lepiej, od wiersza do wiersza, o łagodności Rotmistrza, o ?dobrych?, ludziach stroniących od historii i prawdy, którym nie przeszkadzają kości, po których stąpają, o krwi Kolumbów w żyłach Warszawy, pieśni dziadowskiej z Krakowskiego Przedmieścia? I ten, który od kilku dni stoi mi ością w gardle, o spotkaniu z Ojcem we śnie. No dobrze poezjo, zrozumiałem tę nauczkę. Cezary Krysztopa, Zemsta Poezji Zdawało się po śmierci Herberta, że długo będziemy musieli czekać na kogoś wyjątkowego, podobnego do niego, a przynajmniej idącego w tę samą stronę, co on. I doczekaliśmy się. Stanisław Srokowski, z recenzji Poetka pamięci, miłości i prawdy Pięknie metafizykę [?] pochodu dziejowego ku wolności przez zasieki niewoli zrozumiała, odczuła i wyraziła Maria Dorota Pieńkowska w swym wierszu Wybór z tomu Noc światła (2015). Tomasz Burek, ze wstępu do antologii Wrzesień 1939