To nie jest ani typowa liryka, ani dramat poetycki. Na okładce mamy wspomnienie sławnego przedstawienia Dziadów z Holoubkiem w roli głównej. W tekście są też nawiązania do Wielkiej Improwizacji. W dialogach pełno spięć i trudnych spraw, ale bez nich nie ma porozumienia. Starałam się pokazać burzę mózgów, wyrazić rozterki, nawet upojenie złem, tak jak chęć przełamania samotności. Pojawia się medytacja religijna. Kończy się to uspokojeniem i nocą wigilijną, obecną także w Dziadach. Dalej widać, jakie mamy kłopoty, ale rozbrzmiewa wołanie o pokój na Ziemi? Od autorki