Hmm.. tutaj miałam lekki problem ze zrozumieniem uczuć. Ale bardziej biło z nich.. hmm.. nie wiem czy to był bardziej smutek czy złość związane z utraceniem miłości.
Przez chwilę była nadzieja, bo było odrodzenie, ale tylko po to by zaraz stanąć przed sądem i potem nastąpiła Apokalipsa i była walka i płomienie, a na koniec została tylko pamięć.
Dużo emocji przekotłowało się z pewnością w Autorze w trakcie tworzenia tego tomiku.
Jest to trzeci tomik, który "więczy niby ornamentami" myśli Autora z poprzednich tomików.