Jest to dobra książka dla fanów opowieści Poego. Nie ma w nich tej niepewności i grozy co u mistrza gatunku, ale obrazowość, klimatyczność i niewątpliwy artyzm opowieści w tych opowiadaniach jest widoczny.
Wszystkie opowieści dzieją się w Anglii w wieku XVIII i XIX. Mamy stosowną scenerię, czyli zamki, gospody, cmentarze, studnie, ogrody, labirynt i niewyjaśnione zdarzenia, w których pojawiają się duchy, demony, dziwne książki albo obrazy, które się ruszają albo ukazują tajemnice z przeszłości. Bohaterowie to zmarli ze strachu lub z powodu niewyjaśnionej klątwy. Narrator wprowadza nastrój niepewności i strachu.
Może dla nas współczesnych, gdy nie odczuwamy tego strachu, co pewnie nasi dziadowie - czytając to. Ale na pewno czytelnik odczuwa ten niesamowity klimat opowiadań, taka retro nostalgia.
Bardzo spodobało mi się w opowiadaniach to, że narratorzy opowiadań szanują czytelnika i często kierują się bezpośrednio do niego, mówiąc mu na przykład, że tej postaci nie opisze, bo jest nieważna dla czytelnika, a tylko go zanudzi.