Hanna i Rudolf pracują dla korporacji, która wytwarza androidalne chatboty seksualno-towarzyskie. Boty korzystają ze sztucznej inteligencji opartej na samouczącej się sieci neuronowej i posiadają zdolność generowania opowieści, którą Rudolf nazywa funkcją Szeherezady. Inteligentne chatboty tworzą historie w najrozmaitszych stylach i konwencjach, przekazując pewne przesłanie. A może to tylko złudzenie i antropomorfizacja? Nie ma pewności, które z postaci są ludźmi, a które botami.
To jest powieść o samotnych ludziach, którzy czują się coraz bardziej obco w coraz bardziej nieludzkim świecie. Bohaterowie próbują zagubić się w opowieściach i uciec w doznania zmysłowe i intelektualne. Mimo poważnej treści książka jest pełna humoru, jasnego i czarnego. Tragizm przeplata się z komizmem, realizm z absurdem i groteską. Zwraca uwagę umiejętność autora posługiwania się całą paletą stylistyk i konwencji literackich.