Marina Tarkowska stoi przed rozbitym lustrem pamięci i zbiera rozsypane okruchy pamięć jest kapryśna i nieprzewidywalna, nieraz mały przedmiot, niewielka rodzinna pamiątka wyzwala fascynującą historię rodu. Na tle rodziny Tarkowskich dwie postaci dominują. Najważniejsze miejsce ma tu Andriej Tarkowski, brat autorki, kultowy reżyser, jeden z najwybitniejszych twórców światowej kinematografii. To wokół niego stale zataczają koła wspomnienia siostry, to jego osobowość ogniskuje najważniejsze wydarzenia życia autorki. Mamy tu Andrieja Tarkowskiego od strony niejako prywatnej. Dowiadujemy się o okolicznościach jego narodzin, czytamy fragmenty „Dziennika Dryla” – notatnika, prowadzonego przez rodziców tuż po przyjściu na świat syna, odkrywamy historię miłości i pasji Andrieja, poznajemy prehistorię jego filmów. Obcujemy z twórcą wielorako: w materii literackiej – jako z bohaterem wspomnień, ale i autorem listów, prób pisarskich, także w niezwykle ciekawej warstwie ikonograficznej, pomieszczono tu wiele ciekawych zdjęć. Drugim bohaterem książki jest ojciec Mariny i Andrieja, znakomity poeta, bardzo sławny w Rosji, a w Polsce niemal nieznany, Arsienij Tarkowski. Z okruchów zwierciadła wyłania się pełen pasji, nietuzinkowy człowiek. Jego portret nie jest wyidealizowany: córka opowiada o miłości ojca do niej i Andrieja, ale także o tym, jak porzucił matkę i wiązał się z kolejnymi wybrankami.