"Na szczycie wzniesienia rysował się wielki czarny kształt,przyczepiony do skały niczym nieforemna narośl.Smoczy ogon i błoniaste skrzydła rozpostarte na kolczastych ramionach nadawały mu krogulczy wygląd.Wzrok przyciągal jego łeb, będący połączeniem głów orła i pumy.Czerwone tęczówki jarzyły się w ciemności niczym szkarłatne gwiazdy." Żołnierze ... Recenzja książki Oghai. Czarny przypływ