Lena prowadziła Mabelle na lonży. Na koniu siedziała zadowolona Astrid. Z wypiekami na twarzy słuchała wskazówek Leny.
Lena nie była instruktorem jazdy konnej i nie chciała wyrobić w Astrid złych nawyków, tym bardziej że już wkrótce dziewczynka trafi do szkółki jeździeckiej. Robiła więc dokładni to, od czego sama zaczynała wiele lat temu. Na początku jest zawsze prowadzenie konia na lonży. Dziecko dużo się przy tym uczy. Oswaja się z koniem, dowiaduje się jak siedzieć w siodle. Na sztuczki typu klękanie lub stanie na koniu ma jeszcze czas.
Astrid była zachwycona. Samo siedzenie na koniu to było jednak dla niej za mało. Dziewczynka kochała te zwierzęta i koniecznie chciała się o nich jak najwięcej dowiedzieć.
Lena ma niespełna trzydzieści lat i właśnie odziedziczyła po ojcu malowniczo położoną wiejską posiadłość.Mimo wahania decyduje się na porzucenie dotychczasowego życia i ucieczkę z dużego miasta. To, co zastaje po przyjeździe na Słoneczne Wzgórze, okazuje się dużo piękniejsze niż we wspomnieniach. Sielski krajobraz z bujną,pełną barwnego przepychu roślinnością, oplatająca turkusowe oczka jezior, przywołuje wspomnienia o miłości, którą przeżyła tu jako młoda dziewczyna. Musi jednak stawić czoła codzienności i zdecydować o przyszłości tego pięknego miejsca. Czeka ją wiele trudnych wyzwać, ale osłodzi je niespodziewane, gorące uczucie.