“Oćma” to pierwszy thriller Hanny Szczukowskiej-Białys znanej do tej pory z bydgoskich kryminałów osadzonych w końcówce XX wieku. Ta książka za to mocno skupia się na psychologicznych aspektach historii, zmusza do refleksji, jak i toczy się w czasach mocno współczesnych. Jest to opowieść podzielona na kilka perspektyw i kilka zdawałoby się luźnych nitek fabularnych: jest wątek kryminalny w postaci dziennikarskiego śledztwa, jest wątek świetnie wpisujący się w thriller psychologiczny nurtu domestic noir o kobiecie, której codzienność coraz bardziej przybliża ją do granic psychicznej wytrzymałości… Są i wyraźniej dramatyczne historie: jakaś kobieta zostaje uwięziona, nastolatka ucieka w toksycznego domu. Jak te wszystkie wątki się łączą? Autorka snuje wątki w tempie spokojnym, nie spieszy się, stawia na dokładność, ale i doskonale buduje uczucie tajemnicy, niepewności. Czytelnik nie wie czego może się po historii spodziewać, a nawet jeśli w którymś momencie wydaje mu się, że wie, to ostatecznie okazuje się, że nie do końca… Zakończenie dość wyraźnie skręca w kryminalną stronę, akcja przyspiesza, więc i poszukiwacze typowo kryminalnych wrażeń zawiedzeni z lektury nie będą. Mnie jednak najbardziej w książce urzekły bogate, różnorodne kreacje postaci oraz ważne tematy, jakie porusza - na przykład zmusza do konfrontacji z tym, na co na co dzień udajemy, że jesteśmy ślepi, mocno podburza też porządek ról społecznych, które są nam od dzieciństwa wtłaczane. Podoba mi się taka thrillerowa odsłona tej autorki, czekam na więcej!