Nigdy nie byłem fanem filozofii i wszelakiego myślicielstwa. Na hasło „wielcy myśliciele oświecenia” do dziś dostaję gęsiej skórki, zbieram bambetle i znikam w leśnej głuszy, gdzie w spokoju płonę ze wstydu. Stąd też moje obawy sięgnęły zenitu, gdy otworzyłem książkę Sem-Sandberga i pierwsze, com tam napotkał, to cytat z „Nowej Heloizy” J.J.R.: „O... Recenzja książki Ocean