Uwielbiam książki Anny Rybakiewicz i gdy tylko dowiedziałam się, że wychodzi kolejna jej powieść skakałam pod sufit. Przez dzieła autorki się po prostu płynie. Rozdziały umykają jeden za drugim, aż dochodzę do końcówki w zawrotnym tempie.
Pokochałam Henię i Moszka, a także wszystkich ich bliskich i osoby, które mimo zagrożenia im pomagały. To byli niesamowicie odważni ludzie. Bardzo polubiłam też Benjamina, lecz Agatę trochę mniej. Niektóre jej zachowania dość mocno mnie irytowały, a mniemania o Moszku sprawiły, że miałam ochotę ją udusić. Nie znała jego historii, ale nie przeszkodziło jej to w ocenie człowieka.
Ostatni rozdział był niesamowity. Miałam łzy w oczach, gdy skończyłam go czytać. Był taki jaki powinien być. Tak go sobie wyobrażałam.
Cała historia jest przepiękna i wzruszająca. Warta poświęconego jej czasu. Gorąco polecam zapoznanie się z dziełami autorki, bo warto.