"Ocal mnie od złego" ... Widząc ten tytuł nie można było przejść obojętnie. Można by sobie pomyśleć, że w tych czterech słowach jest prośba,ale i wołanie o lepsze życie... i o ocalenie od złego.
Jak to możliwe, że żyją na świecie tak bardzo źli i chytrzy ludzie, którzy gotowi i zdolni są do najgorszych okrucieństw na całkiem niewinnych dzieciach, które nie mają możliwości do obronny bo często bywają zastraszane...
Drastyczne metody wychowawcze, przez które przechodzi bohaterka książki,jak i inne dzieci sprawiają, że ciężko sobie wyobrazić jak wielką siłe musiały w sobie mieć,by przetrwać to wszystko i pomimo tylu niegodziwości chcieć i potrafić ułożyć sobie normalne życie...
Wydaje mi się, że każdy kto pozna historię Allomy i jej "katharsis"
sprawia, że ktoś kto sięgnie po lekture może poczuć się jej przyjacielem, któremu zostaje powierzona najbardziej intymna strona życia...