Debiutanckie weird fiction Marcina Czuba pt. „Objawienie Bogini-Świni” jest jak robaczek uparcie ryjący w czereśni. Tyle, że robi to w głowie czytelnika. Konkretnie: w tym różowym, papkowatym, ukrytym w czaszce. Owo wrażenie potęguje fakt, że jest to powieść której nie da się, z jednej strony, przeczytać na raz, a z drugiej, na dłuższą chwilkę tak... Recenzja książki Objawienie bogini-świni