"... mówiąc o tradycyjnej etyce, uznającej świętość ludzkiego życia, nie ściszam głosu. Nie próbuję też ukrywać jej porażek, uciekając się do wymyślnych dystynkcji pojęciowych i skomplikowanych teorii. Nie interesuje mnie dalsze łatanie i przerabianie tradycyjnego podejścia, tak byśmy mogli udawać, że ma ono nadal sens, podczas gdy tak nie jest. Niepowodzenia etyki tradycyjnej stały się tak jaskrawe, że podobne strategie mogą jedynie na krótką metę rozwiązać jej problemy i, tak jak zaakceptowany przez American Medical Association sposób postępowania z pacjentami w stanie nieodwracalnej śpiączki, wymagają zrewidowania niemal już w momencie ich przyjęcia.
Zerwanie z tradycyjnym sposobem ujmowania tych problemów nieuchronnie zderzy się z naszymi zwykłymi przekonaniami moralnymi. Dla niektórych będzie to szokujące. Szok ten wywoła jednak raczej szczerość, z jaką opisuję to, co już robimy, aniżeli jakieś moje nowe radykalne propozycje, co powinniśmy robić.
Gdy zbyt długo ukrywa się drażliwe sprawy, zerwanie zasłony bywa sporym wstrząsem. Chętnie jednak przyznaję, że nie tylko z tego powodu książka ta będzie bulwersować czytelników. Pewne moje wnioski różnią się bardzo od panujących poglądów etycznych. Nie jest to jednak jeszcze powód, aby konkluzje te lekceważyć. Jeśli każda próba reformy etyki byłaby odrzucana właśnie dlatego, że jest niezgodna z uznanymi przekonaniami moralnymi, to nadal torturowalibyśmy heretyków, brali w niewolę podbite ludy i uważali, że kobiety są własnością mężów.
Ocena moich poglądów nie powinna zależeć od tego, jak bardzo są one niezgodne z panującymi przekonaniami moralnymi, lecz od argumentów wysuniętych na ich obronę."