Przedstawione tu teksty, to wybór tak zwanych postów, zamieszczanych od marca 2008 roku do 8 kwietnia 2010 na moim blogu, zatytułowanym "Toyah - Posłuchaj to do Ciebie", najpierw w Salonie24, a następnie na stronie prywatnej www.toyah.pl. Oryginalnie zamierzenie było takie, by ten tomik zatytułować po prostu "Przed", natomiast teksty, które powstały już po katastrofie Smoleńskiej, wydać być może już w dalszej kolejności, i zatytułować je "Po". Uznałem jednak, że zabieg ten miałby w sobie coś niebezpiecznie taniego, a tego bardzo chciałem uniknąć. Poza tym, to skromne słowo "przed" - pozbawione odpowiedniego wyjaśnienia - nic by nie powiedziało komuś, kto nie znałby kontekstu, w jakim ono zostało użyte, a więc cały pomysł i tak nie miałby większego sensu. A więc, choć oczywiście oryginalny podział na "przed" i "po" musi pozostać, w tytule pojawił się ów siedmiokilogramowy liść. Raz, dlatego że wymyśliła go moja najmłodsza córka, i jestem przez to z niej bardzo dumny, a dwa, że te refleksje są rzeczywiście tak naprawdę o siedmiokilogramowym liściu. Jeszcze przed. I o niczym już więcej.