W sprawie lustracji duchownych wszyscy jesteśmy trochę w szoku, stąd tyle gwałtownych emocj i, raniących słów. Modlitwa uspokoiłaby to wszystko. Kiedy mamy coś napisać, powiedzieć, podjąć jakaś decyzje w sprawie lustracji księży, winniśmy się radzić swojego sumienia i Ewangelii. Księża współpracujący z SB są ofiarami zła, jakie było obecne w całym tym nieludzkim systemie, który ma na sumieniu dziesiątki milionów ofiar. Musimy mieć świadomość, że w tak bolesnym temacie łatwo jest skrzywdzić, rzucić cień. Nie ma prawdy tam, gdzie nie ma sprawiedliwości i miłosierdzia, ale nie ma jej też tani, gdzie panuje jedynie lek i konformizm. Jestem święcie przekonany, że kiedy minie szok i ogarnie się (choćby z grubsza) to, co jest w teczkach, przyjdzie czas na nabożeństwa pokutne w diecezjach, wspólnotach zakonnych, parafiach na kształt tych, jakie inspirował i prowadził Jan Paweł II w czasie Wielkiego Jubileuszu, że padną słowa skruchy oraz popłynie szczera modlitwa o miłosierdzie dla wszystkich: dla prześladowców i prześladowanych, dla katów i ich ofiar. Józef Augustyn SJ